Twórczy bałagan mam, a jakże :) Wiele rzeczy zaczętych leży i czeka na lepsze czasy....chyba, albo nie wiem na co.
Tymczasem pokażę Wam co poczyniłam dla siebie.
Mam chude nadgarstki więc bransoletki muszę sobie sama sworzyć...odpowiednio malutkie. :)
I takie mam. Te zapięcia spisują się świetnie jeśli ma się wymiar łapki.
Komplecik z howlitu.
A to druga i też z howlitu.
Teraz "szewc już bez butów nie chodzi", chociaż nie bardzo mam okazję te wytwory nosić.
Pozdrawiam do następnego....i do zobaczenia na Waszych blogach. :)
te zielone... śliczniste i w moim ulubionym kolorze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Te na pierwszym zdjęciu są przepiękne! Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPiękna bransoletka, komplecik cudowny :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńoba wytwory piękne
OdpowiedzUsuńteż czasami wolę podglądać innych, zatem jak jeszcze jest ochota na podgadanie to zapraszam do mnie
pozdrawiam ciepło, Ella