Obserwatorzy

wtorek, 19 października 2010

tylko starocie i próby nieudolne :)

Nadal mam lenia....choć trudno to nazwać leniem...raczej mam niechęć do tworzenia czegokolwiek (choć jak to ja ciągle mam nadzieję że to się zmieni). Szaleję zakupowo-  na poprawę humoru i gromadzę potrzebne rzeczy do stworzenia tego co mi wyobraźnia podpowiada...i to tyle...bo wykonanie kuleje mocno. Co zacznę to rzucam...męczy mnie to. Czuję się jakbym niczego nie umiała..Marudzę znów..
Kupiłam sobie książki -Koontz: sztuk 5 i czytam.. to lubię. :)
Moje krzesło troszkę mnie wkurza więc poczeka...aż przestanie mnie irytować  :)
Paczuchy z mojego candy dotarły do trzech osób - dziękuję za informację, lubie wiedzieć że wszystko OK.. o czwartej  paczce niestety nie wiem nic.
A teraz twory:
To powędrowało do Oli jako nagroda pocieszenia w moim candy...paczka doszła już więc pokazać mogę.
Coś tam jeszcze dorzuciłam ale nie pamiętam w tej chwili co...a na fotki nie było czasu:
A moich nieudolnych prób z decu nie pokażę...tak samo jak z kartkami...
Poszalałam z candy jak widać...hazardzistka czy co? hmm. To chyba dlatego że lubię na coś czekać....i ogólnie to fajna zabawa....
Na razie wróciłam do szydełkowania rzeczy małych..dobre na wszelki stres.
I wracam do pracy....

4 komentarze:

  1. Ta niechęć chyba ogarnia coraz większe grono blogowiczek. U mnie niechęć + jakaś apatia...ech...! Kolczyki śliczne i pochwal się swoim decu i kartkami! Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też bym z chęcią zobaczyła i kartki i decu:) A zakupy zawsze są dobrym sposobem na poprawę humoru. Też czasami tak mam, że nakupuje a później leży. Aż przychodzi ten dzień kiedy zaczyna mi być szkoda że tak się marnuje, i jakoś samo z siebie się zaczyna coś tworzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękniusie....kolor ładny....i w jakim stylu...zdecydowanie bardzo mi się podobają...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za słówko :)

kulinarne