Obserwatorzy

piątek, 13 kwietnia 2012

kryształkowo

Siedzę po uszy w papierach i po raz kolejny stwierdzam że nie nadaję sie na księgową...wiedziałam to od zawsze. Ale cóz... Tak mnie te rozliczenia stresują, że mi się żyć odechciewa - jakby to było warto się takim czymś martwić. Żeby się odstresowac szydełkuję koła...wielkie i małe - ostatnio z kryształkami. Kryształki kupiłam z okazji urodzin (czyli trochę poleżały) - i wreszcie się przydały. Mialam okazję wytłumaczyć męzowi, że to że cos leży jakiś czas nie oznacza że się nie przyda - on tak uważa i warczy na mnie z okazji każdych zakupów : "kupiłaś i leży" Ach te chłopy :)
Koła wieeeeeeelkie  :)
 I te mniejsze.




A to tylko połowa z tego co zrobiłam :) wiem że " na jedno kopyto" ale tak fajnie sie je robi. Jak tak dalej pójdzie będę je miała we wszystkich kolorach i odcieniach :)
pora wracać do łopaty ...kopię grządki, czas zielsko posiać :)

8 komentarzy:

  1. Extra, extra, moje ulubione to numer 2 :))

    OdpowiedzUsuń
  2. też bym chciała umieć tak dziergać:) śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne! Każda para mi się podoba. Czekam na kolejne do podziwiania. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe. Wiem, że już Ci to wiele razy pisałam, ale uwielbiam Twoje szydełkowe korale. Są super.

    OdpowiedzUsuń
  5. PERFECTOS, FELICIDADES POR TUS MANOS.

    UN SALUDO DESDE ESPAÑA.

    OdpowiedzUsuń
  6. hej , piękne kolczyki tworzysz, w jaki sposób chciałabyś się mi odwdzięczyć? naprawdę nie jest to koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za słówko :)

kulinarne