Cóś takiego...Potrzebuję takiej rzeczy głównie teraz latem, gdy wyruszam na spacer z moimi psami. Noszę sukienki, które nie mają kieszeni. A bez telefonu w polu daleko od domu czuję się dziwnie..Torebeczka mi się więc przyda. Oprócz kieszonki na telefon są dwie płaskie kieszonki na np. kartę do bankomatu. Wykorzystam więc też torebeczkę może czasem jako organizer do torebki czy plecaka. Takie coś robilam pierwszy raz i nie po raz pierwszy stwierdzam, że dla mnie to za duże "dzieło" :) No i szyć musiałam a jakoś ostatnio mi z tym nie po drodze...a kiedyś lubiłam. hmm
Cóż...zobaczę jak się będzie nosić, w razie "W" się przerobi :)
Są guziki i koraliki...koraliki z kawałka naszyjnika, który dostałam kiedys od siostry dzięki czemu mogę zgłosić "toto" do wyzwania OD KOMPLETU
Dziękuję za miłe opinie pod postem z notesem. :) I tak nie zamierzam się tym razem zniechęcać ale mile słowa zawsze są pomocne. Notes już w użyciu co mnie bardzo cieszy :)
Jeszcze Wam pokażę moją kotkę - jakie sobie ładne miejsce do spania znalazła skubana :)
A wczoraj coś mi przyszło z bezsenności wreszcie i złapałam licznik u Magdy. Taka miła niespodzianka :)
A jeśli ktoś chciałby zapolować na mój licznik 40000 to proszę bardzo. Proszę o screen-a ekranu z tą liczbą. Jakieś kolczyki w nagrodę wydziergam albo "poskładam". :)
Ale Ci się ten Twój kocur super w powojnik wpasował:))
OdpowiedzUsuńkurcze, jak ja uwielbiam takie gadżetowe torebeczki!!!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna rzecz i świetnie wykonana :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje :) Dziękuję za udział w Craftypantkowym wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńFajna "torebeczka", niezbędna! Powojnik cudowny!!!a mój jakiś taki mizerny bez kwiatuszków....o co chodzi? dlaczego?
OdpowiedzUsuńMożna u Ciebie taką torebeczkę nabyć?
OdpowiedzUsuńJak tu ładnie, zielono! Kolejny blog, jaki poznaję dzięki craftypantkowym wyzwaniom. A torebeczka bardzo pomysłowa, okazuje się, że nawet KAWAŁEK naszyjnika można komuś dać i się przyda :)
OdpowiedzUsuń