Obserwatorzy

wtorek, 18 lutego 2014

złote rybki i kilka postanowień...

Moich postanowień, przedstawiam tak tu,  publicznie bo spisane prywatnie nie działąją, chociaż psychologia twierdzi, że jak coś napisane to dla umysłu ważniejsze i realizacja postępuje..No a u mnie spisane, ale cos nic nie działa :)

Dokańczam rzeczy różniste, które leżą rozgrzebane. Np. właśnie te rybki. Bawię się ostatnio farbkami i mimo że nie umiem malować bardzo mi się podoba, coraz mniej trzęsą mi się łąpki, jakiś postęp jest. Rybki bardzo proste....pomalowane złotą farbą. Oto one.
Reszta "zmalowanych" rzeczy nadal czeka na wykończenie, a to brakuje lakieru, a to bigli  :)

Teraz plany....postanowienia...To piszę.
Najpierw te robótkowe.
 1. Dokończyć wszystkie kolczyki, podoczepiać bigle i nałozyć lakier i uzupełnić wszystkie inne braki.
2. Dokończyćkomódkę, z której już 3 razy zdzierałam serwetkę...ale przecież nie ma co się poddawać :).
3. Dokończyć  toaletkę dla mnie, mam nadzieję że wymaga tylko lakierowania i obejdzie się bez większych niespodzianek.
4. Deseczki-obrazki do kuchni. Zamierzam je zrobić od wieków i zabrać się nie mogę, deseczk kupione, serwetki też...chęci sę kupić nie da.
5. Karteczka dla dziecka ludzi do których wybieramy się po powrocie do DE, to muszę zrobić w miarę szybko a jest to kolejna rzecz do której zabieram się jakoś niemrawo.
6. Obrazki dzieciowe, dla dziecka mojego, ale z tym to mam czas bo najpierw musi się urodzić. :)
 To chyba na razie tyle z tych najbardziej niezbędnych.
A najbardziej to bym chciala odnaleźć tyle radochy z tej pasji rękodzielniczej  ile miałam kiedyś..ale mam problem wielki z tym że od zawsze lubiłam żeby to co robię było przydatne a teraz to nawet w prezencie nie mam komu dać. To dołujące i chyba zniechęca mnie do robienia....bo nasuwa sę pytanie PO CO?
Co Wy robicie z wytworami, których nie robicie z przeznaczeniem dla siebie?? Odkąd mieszkam w DE sprzedawanie w galerii odpadło, a miło mi było zawsze, jak ktoś coś kupił i to było fajne uczucie że komuś się spodobało. Niby mam duza piwnice, zawsze tam moge schowac nadmiary :), pozniej to wszyscy strasza, ze na hobby i ogolnie na nic nie bede miec czasu.  Strach sie bac.
Ale cudnie by było mieć coś z tego życia oprócz wszechobecnych zmartwień i niepokojów...coś co podniesie na duchu...szczególnie teraz, kiedy nie odpowiadam tylko za siebie.

No i najważniejsze co chcę osiągnąć, wypada napisać. To z czym zawsze i wszędzie mam problem.
Myśleć pozytywnie. Mimo tego ze czesto spotyka sie nieprzyjemnych ludzi, ze nie ma niczego z czego mozna sie jakos specjalnie cieszyc. Tak sobie po prostu myslec ze wszystko ulozy sie dobrze i nie musze sie martwic na zapas i zyc w strachu ze zaraz cos sie zawali. Ze mozna wyjsc do ludzi, a nie ich unikac, bo czesto przeciez sa oni naprawde swietni. Coz...myslenie pozytywne idzie ciezko....moze teraz...teraz mam wieksza motywacje, ale i inne, nowe strachy i niepokoje.
Kto moze i chce niech trzyma kciuki. :)

Koniec na dzis...wywod wyszedl mi osobisty troszke, bardziej niz mial byc...czasem tak bywa.
Pozdrawiam



3 komentarze:

  1. Rybki przepiękne! Moje kciuki już masz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewciu, czy ja dobrze wywnioskowałam z Twoich słów pisanych, że ktoś Ci miejsce w brzuchu wynajął na 9 miesięcy? hmm...bo jeśli tak, to...

    Co do postanowień, to tak to już jest - tyle rzeczy niedokończonych (raz się chce, innym razem w ogóle - ja miewam też takie fale i naloty - często też zastanawiałam się po co to - po co tworzyć, skoro żadnej z tego korzyści, ale jeśli robimy coś z pasji, to nie potrzebujemy innego sensu i powodów).

    Jeśli poza pasją chciałabyś jeszcze "coś" zrobić ze swoimi wytworami, to chyba rzeczywiście najlepsze byłoby wstawianie ich do jakichś internetowych sklepów, galerii - może wymianki jakieś...ja też mam w domu sporo rzeczy, których nie mam komu dać, a stworzyłam je, bo chciałam...teraz coraz częściej tworzę rzeczy bardziej "potrzebne" - do domu (który ma nabierać klimatu) i dla siebie - ubraniowe. Czasem ktoś coś zamówi i wtedy cieszę się, jak dziecko, bo to dodaje większego sensu...(ale ze wszystkim trzeba wyjść do ludzi)

    powodzenia w każdym momencie :)

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za słówko :)

kulinarne